Wiem, że jeszcze nie czas na powrót do „rzeczywistości” (O ile w ogóle można po tak wielkiej stracie wrócić do zwyklej codzienności), ale wspominając różne momenty prezydentury Lecha Kaczyńskiego, jedna rzecz była niezmienna- Janusz Palikot.
Zasłona fałszu która trwała od pięciu lat, w jeden sobotni poranek zdarła się. Nikt, absolutnie nikt nie pamięta prezydenta jako „chama”, „alkoholika”, czy „pierwsze zagrożenie dla demokracji w Polsce”. Pięć lat okropnej, czarnej propagandy posła z Biłgoraju poniosło druzgocącą porażkę. Wszystko co słyszeliśmy z jego ust, to co mówił zarówno słowami jak i „happeningami” teraz wydaje się mrożkowskie.
Caly polityczny plan Janusza Palikota runął. Jak więc, po tym wszystkim, będzie miał czelność znowu pojawić się w naszych domach w telewizji?
Kiedy i czy w ogóle usłyszymy słowo: „Przepraszam”?
Komentarze