Najbardziej dziwnym zjawiskiem w kioskach "Ruchu" i wszystkich miejsc gdzie można zakupić prasę, jest dla mnie obecność antyklerykalnych pisemek właśnie typu "NIE" i "FiM". Nie chodzi mi tutaj o to, iż bulwersuje mnie sprzedaż ich, tylko zastanawia mnie, dlaczego ludzie je kupują?! Bo zastanówmy się przez chwilę: jakie są korzyści z zakupu pseudo dziennikarskich, wręcz porno- publicystyki! Bo wbrew pozorom, antyklerykalne media są bardzo podobne z produkcjami erotycznymi!
Zacznijmy więc listę logicznych i racjonalnych (bo to takie lubiane przez lewicowych ideologów sformułowania) powodów, dlaczego nie warto:
1. uczciwość rzetelność dziennikarska- ludzie którzy tam piszą, nie kierują się etyką jakąkolwiek, w tym dziennikarską. "Sensacje" bardzo często są jedynie oszczerstwami, niczym nie potwierdzonymi domniemaniami, które niszczą niejednokrotnie życie NIEWINNYCH I DOBRYCH LUDZI.
2. źródła- tygodniki "szukają sensacji" wszędzie, często węsząc, zbierając plotki i najgorsze żale, najgorszych ludzi. Nie czarujcie się- dziennikarze tych pism opierają swoje sądy na pomówieniach i jawnym szkalowaniu.
3. potwierdzalność "afer"- człowiek który wierzyłby bezgranicznie "FiM-owi" musi być naprawdę nieszczęśliwy! Bo przeto żyje w kraju, gdzie rządzi się z Torunia, w koło ganiają setki księży- pedofilów, a cały majątek (w tym cały Kraków) należy do Watykanu. Jakie są statystyki sprawdzalności doniesień z FiMu, co!? Gdzie są wyroki dla tych wszystkich księży? Pamiętam kiedyś, widziałem okładkę "Faktów" gdzie triumfalnie ogłosili znalezienie 85 pedofili w sukienkach. A wyroki?
4. Tylko larwy karmią się padliną- wybaczcie za porównianie, ale bardzo dobrze określa one grupę docelową "czytelników" tychże. Jeżeli kogoś cieszy kolejny skandal, kolejne pomyje wylewane na ludzi, to czy można nazwać go normalnym człowiekiem? Zdrowy człowiek, nie żywi się padliną, a jeśli chodzi o tą intelektualną?!
5. Porno styl- wystarczy przeczytać jeden artykuł i już wiemy że nie mamy doczynienia z pismem dla intelektualistów. Wulgaryzmy, niskich lotów styl, jarmarczny język., szaletowy humor Tyle ma do zaoferowania Urban. A podobno wszyscy czytelnicy to intelektualiści którzy są "ponad" ciemnym motłochem.
6. reputacja dziennikarzy- czy kupilibyście samochód od człowieka o którym wiecie że jest krętaczem i kłamcą? Czy kupilibyście cokolwiek od człowieka, o którym wiecie, że sprzedawał już "szajs"? Chyba nie. Tak samo jest z mediami, czy można wierzyć komuś kto rzuca błotem na prawo i lewo, nie patrząc nawet w kogo celu, byle by dowalić?!
7. Finansowanie łajdaków- nie wiem czy wiesz, drogi czytelniku, ale kupując takie "Fakty i Mity", dajesz pracę m.in zabójcy ks. Jerzego Popiełuszki. I nie wciskaj mi że tak nie jest! Człowiek ten pisuje regularnie do gazety tej, więc automatycznie kupujesz też GO! Albo, kupując "NIE" powiększasz, już nie taki mały majątek Urbana, o którym każdy wie, co za komuny robił.
8. Czy jesteś intelektualistą?- Jeżeli tak, to pewnie nie kupujesz obleśnych pisemek pornograficznych pokroju "Twój Weekend"! Wiem że tak jest, przecież te pisemka, kupują kierowcy tirów, którzy chcą jedynie się "zaspokoić", nie tak inteligentni i wyrafinowani ludzie, jak ty! A jeżeli chodzi o tanią podnietę intelektualną?! O co w tym punkcie chodzi? Iż ludzie, którzy mają wysoką samoocenę, nie widzą, jak to potrafią się zadowolić tak płytką rzeczą.
Na początku porównałem antyklerykalne pisma do pornografii i myślę że już teraz wiesz, na czym oba mechanizmy sprzedaży polegają. Produkuję się rzeczy do "zadowalania" się samemu. Mało ambitne, momentami niesmaczne. Oba produkty rodzą iluzję, że czytający jest kimś- w pornografii, że jest się tym "menem od pukania", a w przypadku "NIE", że jest się ponad zabobonnym tłumem zaślepionych głupców. Do tego, ludzie kochają plugastwo. Dlaczego tak świetnie sprzedaje się "fakt" i "super express". Ludzie kochają czytać rzeczy bulwersujące, złe, ciemne, momentami odrażające. I tego właśnie dostarcza i pornografia i antyklerykalne wydawnictwa.
